Bieganie to coraz popularniejszy sport, który zyskuje dużo zwolenników. Nikogo już nie dziwią osoby biegające po chodnikach w mieście czy ścieżkach w lesie. Bieganie mimo że to sport uprawiany na świeżym powietrzu to coraz częściej uprawiany jest nie tylko w okresie od wiosny do jesieni, ale także zimną i to mimo dużych mrozów sięgających minus kilkanaście stopni. Każdy z nas ma inną tolerancję na zimno. Ja biegałem jak było na minusie ponad 20 stopni, ale na szczęście takie temperatury są u nas coraz rzadsze. Generalnie można biegać do -20 stopni, a jak temperatura spada poniżej tej wartości warto pomyśleć o innych aktywnościach i poczekać na cieplejsze dni.
Bieganie to coraz popularniejszy sport, który zyskuje dużo zwolenników. Nikogo już nie dziwią osoby biegające po chodnikach w mieście czy ścieżkach w lesie. Bieganie mimo że to sport uprawiany na świeżym powietrzu to coraz częściej uprawiany jest nie tylko w okresie od wiosny do jesieni, ale także zimną i to mimo dużych mrozów sięgających minus kilkanaście stopni. Każdy z nas ma inną tolerancję na zimno. Ja biegałem jak było na minusie ponad 20 stopni, ale na szczęście takie temperatury są u nas coraz rzadsze. Generalnie można biegać do -20 stopni, a jak temperatura spada poniżej tej wartości warto pomyśleć o innych aktywnościach i poczekać na cieplejsze dni.
Czy biegać zimą? Jak przygotować się do takiego biegania? W co się ubrać? Na te pytania postaram się udzielić odpowiedzi w poniższym artykule.
Krótki dzień i szybko zapadający zmrok, marznące ręce i uszy, smog na ulicy, oblodzona nawierzchnia – wydawałoby się że wszystkie argumenty przemawiają na niekorzyść biegania zimą, ale mimo wszystko warto się zmobilizować.
Bieganie zimą wymaga dużego samozaparcia i silnego charakteru, ale dzięki bieganiu przez cały rok nasza forma wiosną nie musi być budowana od nowa tylko możemy wejść w wiosnę na poziomie pozwalającym robić przyzwoite wyniki. Tym bardziej, że wiosną odbywają się już pierwsze duże, popularne imprezy biegowe, jak np. Maraton w Krakowie, Półmaraton w Warszawie, czy okrzyknięty narodowym świętem biegania Orlen Warsaw Marathon.
Gdybyśmy „przespali” zimowy okres przygotowawczy możemy zapomnieć o przyzwoitym wyniku na tych imprezach. Bieganie zimą ma jeszcze jeden duży plus – otóż biegając w chłodne i zimne dni hartujemy nasz organizm. Osoby uprawiające sport na świeżym powietrzu zimą bardzo rzadko chorują. Co nie przeszkadza stosować witaminy – najlepiej dedykowane sportowcom takie jak: Olimp Multiple, lub wersja dla osób po 40, wersja wzbogacona o dodatek palmy sabałowej i ashwaghandę – https://www.odzywki-olimp.pl/olimp-vita-min-multiple-sport-40-60-kap-p-6910.html.
Bieganie zimą ma też swoich zwolenników. Są osoby, do których sam należę, które wolą biegać w chłodne dni. Nie ma dla mnie nic gorszego jak bieganie w upale, a zimy w ostatnich latach w naszym kraju nie są aż tak uciążliwe i biega się naprawdę bardzo fajnie.
Zacznijmy od kwestii ubrania – tutaj często mamy tendencję do przesadzania – mimo zimy nie trzeba się ubierać w grube zimowe kurtki, bo i w takich widziałem biegających na ulicy. Zasada jest prosta – należy się ubrać tak, żeby na pierwszym kilometrze odczuwać chłód.
Nasz organizm po kilku minutach biegu rozgrzeje się i zbyt ciepło ubrani będziemy odczuwali dyskomfort. Jeżeli temperatura jest w okolicach -3 do 3-5 stopni Celsjusza wystarczą cienkie leginsy, do tego na górę bielizna termiczna i cienka wiatrówka. Gdy temperatura spada poniżej -3 i więcej stopni można dołożyć na bieliznę T-shirt, a jak poniżej 6-7 stopni to T-shirt zastąpić bluzą na długi rękaw.
To w zupełności wystarczy. Ważne jest nakrycie głowy i rękawiczki. Ale też nie muszą być nie wiadomo jak grube i ciepłe wystarczą cienkie, ale ważne jest żeby były bo najwięcej ciepła ucieka nam przez głowę i ręce. Warto mieć bluzę z kieszeniami, w której można schować suchą czapkę i wymienić ją np. w połowie biegu, bo bieganie w spoconej, mokrej czapce nie koniecznie jest przyjemne. Oczywiście im zimniej tym rękawiczki i czapka muszą być cieplejsze, a przy dużym mrozie warto pomyśleć o kominiarce, która uchroni naszą twarz od mrozu. W bieganiu zimą ważne są odpowiednie skarpety, które ochronią nasze stopy. Z tym nie ma największego problemu bo w każdym sklepie biegacza można takie skarpety kupić.
Nie polecam biegać w tych samych skarpetkach w lato i zimę. Biegając zimą pamiętajmy że dość szybko robi się ciemno – biegajmy się w ubraniach z elementami odblaskowymi i/lub w kolorach rzucających się w oczy.
Przed wyjściem na bieganie zimą warto posmarować twarz i usta odpowiednim kremem zabezpieczającym te części naszego ciała. Jeżeli biegamy w lesie, albo po nieodśnieżonym chodniku warto założyć specjalne nakładki na buty, albo kupić drugą parę butów do biegania zimą.
Mogą one też się przydać w okresie letnim do biegania w lesie, bo są to po prostu buty typu trial, które mają większy bieżnik i zabezpieczają nas przed poślizgnięciem. Ważnym elementem treningu biegowego jest rozgrzewka przed biegiem i rozciąganie po bieganiu. Zimą elementy te przy większych mrozach najlepiej wykonywać w domu.
Nie samym bieganiem człowiek żyje – zima to okres gdzie aż prosi się trochę ograniczyć ilość pokonywanych kilometrów i uzupełnić treningi innymi dyscyplinami sportu – ćwiczenia na siłowni, pływanie itp. Zrobi nam to bardzo dobrze i wcale nie wpłynie negatywnie na nasze wyniki na wiosnę. Po pierwsze odpoczną nasze stawy, które u osób dużo biegających są mocno obciążone, a po drugie rozwiniemy mięśnie, które być może zaniedbujemy w okresie letnim, bo mimo iż bieganie angażuje bardzo wiele mięśni to jednak nie wszystkie.
Najważniejsze, żeby całkiem butów do biegania nie schować na całą zimę, żeby nie „przespać zimy” – poczuć te endorfiny…
Artykuł przygotowany przez partnera serwisu
Podobał Ci się ten artykuł?
Zostaw swój e-mail, a wyślemy Ci informacje o nowych ćwiczeniach, poradach i dietach!